Rosół kojarzy mi się z tradycjami polskiej wsi.
To niedzielna, rodzinna zupa. Wszyscy jedli ją w niedziele po kościele.
Tradycja wciąż trwa.
Ale kuchnię ciężką, tłustą zdominowała dziś lżejsza, chudsza, zdrowsza.
Mój rosół bez mięsa, leży na żołądku krótko, leciutko jak piórko, nieodczuwalnie, a że smakuje tylko gorący rozgrzewa jak tradycyjny.
Prawdziwego, tradycyjnego smaku rosołowego nadaje mu zioło Lubczyk
i świeża natka pietruszki.
potrzebujecie:
Włoszczyznę: Marchew, Seler, Por, Korzeń Pietruszki
Cebulę białą lub Szalotkę
Vegetę Naturalną
Kostkę Warzywną Bio
Kurkumę
Olej Rzepakowy
Lubczyk: świeży lub suszony
Natkę Pietruszki
Koperek: świeży lub mrożony
Pieprz
ew Sól
Makaron Ryżowy
Makaron Sojowy
ew troszkę Makaronu cieniutkich nitek z mąki durum bez jajek.
pichcicie tak:
- Do zimnej wody dodajecie obraną, umytą Włoszczyznę w dużych kawałkach, Cebulę i kilka łodyg Natki Pietruszki.
- Dosypujecie Vegety, przykrywacie pokrywką i zagotowujecie.
- Do gotującej zupy dodajecie odrobinę Kurkumy, Kostkę Warzywną Bio, sporo Lubczyku, chlust Oleju.
- Gotujecie pod przykryciem na wolnym ogniu, aż warzywa zmiękną.
- Wyjmujecie cebulę włoszczyznę i łodygi natki pietruszki.
- Marchew kroicie w talarki i dodajecie z powrotem do zupki.
- Dodajecie odpowiednią ilość makaronu ryżowego i sojowego i ew makaronu nitki z mąki durum.
- Gotujecie ok 5 minut na wolnym ogniu (tyle potrzebują makarony do ugotowania)
- Dosypujecie odrobiną posiekanego koperku i ew dosalacie do smaku.
- Jedzcie gorący bo w nim cały smak.
- Smacznego, rozgrzewającego życzę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz